GŁODOSTWORY

Nakarm klientów zanim sam staniesz się posiłkiem!

Głodostwory to zwariowana gra kooperacyjna dla 3-6-osobowej drużyny, doskonała na imprezy i spotkania w gronie znajomych, ale nie tylko. Podczas rozgrywek jest głośno, śmiesznie, chaotycznie i zawsze brakuje czasu - jak w prawdziwej knajpie w godzinach szczytu. Jedyną różnicą jest to, że klientami są głodne potwory, monstrualnie wymagające. Lubią zjeść tłusto i dużo, a im obrzydliwsza potrawa - tym lepsza. Na dodatek nie lubią zbyt długo czekać. Dlatego gdy tylko zamówienie pojawi się w kuchni, wszyscy kucharze muszą się bardzo spieszyć. Tłumaczenie się z opóźnień tłumom głodnych stworów nie jest zabawne (ani bezpieczne)... Nakarm je, zanim sam staniesz się posiłkiem!

Jak grać?

Kolejka głodnych klientów już czeka na zamówione dania. Mamy 2 minuty na wykarmienie wszystkich stworów... zatem czas start! W swojej kolejce każdy z graczy powinien wykonać jedną wybraną akcję: nakarmić stwora, zagrać kartę akcji lub odrzucić kartę z ręki i wziąć nową. W grze nie występuje rywalizacja między uczestnikami, ponieważ wszyscy mają wspólny cel - wyżywić zgraję. Skompletowanie zamówionych dań np. przez potwora Pawła nie będzie proste i nie obejdzie się bez pomocy innych kucharzy. Czy ktoś ma bulgoczący napój z bagien? Albo lody mrożące krew w żyłach? Kluczem do zwycięstwa jest zagrywanie kart akcji, które pozwalają przekręcać klepsydrę oraz wymieniać dania między graczami. Drużyna wygra, jeśli wykarmi wszystkie stwory przed upływem czasu.

Autorem tytułu Głodostwory jest Dario Dordioni, a ilustracje do gry przygotował Demis Savini. W wersji oryginalnej karcianka ukazała się pod tytułem „Fast Food Fear”. W pudełku znajdują się talie kart - dań, głodostworów i akcji oraz klepsydra. Gra oferuje również dwa dodatkowe warianty: dla doświadczonych (poprzez dokładanie kolejnego głodostwora do kolejki) oraz dla dzieci (gdzie pozwalamy na trzykrotne obrócenie klepsydry). W menu znajdują się m.in.: obślizgły makaron ze splątanymi pnączami, soczysty burger z mielonych gąsienic, czy chrzęszczące frytki smażone w oleju silnikowym.

Smacznego!